christine's little world

Strony

  • Strona główna
  • o książkach
  • myślę sobie...
  • ona je
  • tu i tam
  • niezłe ziółko
  • film
  • o kosmetykach
  • kontakt

myślę sobie...




  1. Bal na Titaniku
  2. Widokówka z Kolonii (Köln)
  3. Parada absurdów albo czujnik fałszu
  4. Sąsiedzi
  5. 1981
  6. Strach
  7. Słodkie maleństwa
  8. Sztuka manipulacji
  9. Pomyśl
  10. Baśka
  11. Początek
  12. Ojciec
  13. Poranna kawa w C.
  14. Wszyscy lubimy się uczyć 
  15. Wolność słowa
  16. Święta, święta...
  17. Pamięć niepamięć
  18. Refleksje po powrocie z wakacji
  19. O jedną kawę od domu
  20. Suma wszystkich strachów
  21. Totalnie o niczym
  22. Trochę chaosu, czyli czytam co mi w ręce wpadnie
  23. Słodka idiotka (jak się nie nudzić latem cz. III)
  24. Jak się nie nudzić latem cz. II
  25. Jak się nie nudzić latem
  26. Czas
  27. O głupocie, czyli krótka lekcja ekonomii
  28. My i one
  29. Proszę nie podcinaj mi skrzydeł
  30. Fotografie w kolorze sepii
  31. Co nas zbliża, co nas łączy
  32. Tabu
  33. Kto mi ukradł święta?
  34. Mój jest ten kawałek podłogi...
  35. Nie ma tego złego...
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)
Instagram

Follow by Email

książki

książki

O mnie

Krystyna S.
Pracuję ucząc chemii, ale nie w szkole, bo szkoły nie lubię. Płacę podatki, chodzę na wybory, chociaż politykę uważam za bagno. To najłagodniejsze określenie jakie przyszło mi do głowy. Jestem wegetarianką ze skłonnością do weganizmu i cholerną perfekcjonistką. Nie oglądam tv, no może tylko programy informacyjne. Uwielbiam Woody Allena i jego poczucie humoru, Luisa Bonuela, Pedro Almodóvara, Davida Lyncha...Czytam dużo i od zawsze. Szczerze mówiąc co mi w ręce wpadnie. Nie znoszę porażającej, niereformowalnej głupoty i hipokryzji. Kocham moje dzieci (2) i męża (1), który jest moim przyjacielem (on tego nie przeczyta, mogę spokojnie to napisać). Tyle o mnie, gdyby kogoś to interesowało.
Wyświetl mój pełny profil

Archiwum bloga

  • ▼  2019 (19)
    • ▼  lipca (1)
      • Bal na Titaniku
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (5)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2018 (13)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2017 (10)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  września (1)
    • ►  lipca (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2016 (22)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (1)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (3)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2015 (47)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (4)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2014 (53)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (3)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (6)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2013 (31)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (1)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (8)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2012 (27)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (7)
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (7)

Popularne posty

  • 1981
    Były takie czasy, że w sklepach nic nie było. A jak było, to było na kartki, po znajomości, spod lady... Rodzice poprosili abym pojechała n...
  • Sąsiedzi
    Od tygodni szukam rozwiązania pewnego problemu i nic mądrego nie przychodzi mi do głowy. Otóż mam problem z sąsiadami. Dodam, a to kluczo...
  • Pomyśl
    Mam wrażenie, że pisanie o czymkolwiek jest teraz nietaktem. Że to tylko forma ucieczki, ale uciekać można na wiele sposobów. Można stworzy...
  • Ona je: warzywa z piekarnika z sezamem
    Niedziela to taki dzień, w którym zwalniam tempo. Można wypić kawę w łóżku, poczytać przed śniadaniem, później pójść na spacer, ugotować...
  • Ojciec
    Rozmawiałam z nim dwa razy w życiu. Zawsze w przełomowym dla mnie momencie. Pierwszy raz,  gdy nad ranem przyjechałam do domu rodzinnego i ...

Etykiety

blog (3) blog o książkach (12) Carla Montero (2) Charlotte Link (5) Częstochowa (1) Hotel Babylon (1) Imogen Edwards-Jones (2) Kafka nad morzem (1) kryminał (19) książka (4) literatura japońska (18) Martin Sixsmith (1) moje miasto (1) Murakami (9) Po zmierzchu (1) proza iberoamerykańska (1) Przerwane milczenie (1) Przygoda z owcą (1) recenzja (13) Rodrigo Rey Rosa (1) Severina (1) Słuchaj pieśni wiatru (1) Szmaragdowa tablica (1) Śląsk (1) Tajemnica Filomeny (1) thriller (11) tu gdzie mieszkam (1)
Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger.